Budowa internatu dla studentów w Mahajanga (Madagaskar)

INTERNAT DLA STUDENTÓW

LICZBA PROJEKTU: 20 166 EURO

MIEJSCE: MADAGASKAR

NR PROJEKTU: 04/2017

Prze­ka­za­li­śmy na Mada­ga­skar 20 166 euro na budo­wę inter­na­tu dla stu­den­tów w Mahajanga.

Goto­wy budy­nek internatu:

Moja wio­ska spło­nę­ła. Cała – kil­ka­set domów ze sło­my poszło z dymem. Spa­li­ło się też gim­na­zjum, w któ­rym się uczy­łem. Dla mnie była to tra­ge­dia: koniec nauki w szko­le. Opu­ści­łem wio­skę i ruszy­łem w dłu­gą podróż. Pie­szo prze­sze­dłem 120 kilo­me­trów, by się uczyć – tak Leolid z Mada­ga­ska­ru wspo­mi­na swo­ją dro­gę ku edu­ka­cji. Usły­sza­łem, że tu w Mam­pi­ko­ny jest czło­wiek, któ­ry poma­ga mło­dym w pój­ściu do miej­sco­wej szko­ły – kon­ty­nu­uje opo­wieść Leolid. – Nie wie­dzia­łem, gdzie jest ta miej­sco­wość, nigdy nie zapusz­cza­łem się tak dale­ko. Z rodzi­ną pod­ję­li­śmy decy­zję, że trze­ba zaryzykować.

 

Dosta­łem talerz, łyżkę

Do Mam­pi­ko­ny ruszy­łem z kole­gą, bez pie­nię­dzy, bez ubrań na zmia­nę. Nie zna­li­śmy dro­gi, tyl­ko orien­ta­cyj­ny kie­ru­nek. Tak napraw­dę to była podróż w nie­zna­ne; nie wie­dzie­li­śmy, co nas tam spo­tka i czy w ogó­le tam doj­dzie­my. Nasza dro­ga to oko­ło 120 kilo­me­trów. Poko­na­li­śmy ją pie­szo w dwa dni. Gdy odna­la­złem misję, popro­si­łem misjo­na­rza, że chcę się tutaj uczyć. zosta­łem przy­ję­ty. dosta­łem przy­bo­ry do nauki, talerz, łyż­kę. Przez zna­jo­mych prze­ka­za­łem rodzi­com w wio­sce, że zna­la­złem tu nowe schronienie. 

Naj­lep­si uczniowie

W Mam­pi­ko­ny w ośrod­ku misyj­nym pra­cu­ją Pola­cy. Tutaj mło­dzi, znaj­du­ją­cy się w takiej sytu­acji jak Leolid, otrzy­mu­ją szan­sę na edu­ka­cję. Ucznio­wie ci prze­cho­dzą bez pro­ble­mów do gim­na­zjum i liceum, gdzie nie­rzad­ko są naj­lep­szy­mi ucznia­mi, mimo cięż­kiej sytu­acji finansowej.

Ale co dalej?

Naj­bliż­szy uni­wer­sy­tet znaj­du­je się jed­nak dale­ko. W odda­lo­nym o 240 kilo­me­trów mie­ście Maha­jan­ga. Pierw­szym pro­ble­mem, poza oczy­wi­ście zda­niem egza­mi­nów wstęp­nych na stu­dia i pie­niędz­mi na cze­sne, jest stancja.

Jedze­nie liści i złodzieje

Pań­stwo­we domy stu­den­tów są prze­lud­nio­ne, bez dostę­pu do bie­żą­cej, czy­stej wody i elek­trycz­no­ści. Warun­ki godzą w ludz­ką god­ność – wie­lu stu­den­tów śpi na pod­ło­dze, uło­że­ni jeden przy dru­gim. Odro­bi­na pry­wat­no­ści? Tyl­ko dzię­ki zasłon­kom przy łóż­ku, któ­re stwo­rzą namiast­kę wła­sne­go kąta w dzie­wię­cio­oso­bo­wym poko­ju. Stu­denc­ka myśl tech­nicz­na ratu­je przed bra­kiem kuchen­ki – za tę słu­ży grzał­ka wła­snej robo­ty. Posił­ki skła­da­ją się naj­czę­ściej z kil­ku gar­ści ryżu i liści jadal­nych roślin. Brak toa­let i prysz­ni­cy wymu­sza na stu­den­tach korzy­sta­nie z publicz­nych płat­nych umy­wal­ni. W mie­ście nie jest bez­piecz­nie, czę­sto docho­dzi do wła­mań. Zda­rza się, że po powro­cie z zajęć stu­den­ci nie znaj­du­ją w domu abso­lut­nie nic.

Zdję­cie z budo­wy internatu.

Warun­ki przed budo­wą nowe­go domu:

Budowa internatu dla studentów w Mahajanga (Madagaskar)Budowa internatu dla studentów w Mahajanga (Madagaskar)Budowa internatu dla studentów w Mahajanga (Madagaskar)

Praw­dzi­wa kuch­nia i bie­żą­ca woda

Stąd też idea domu dla stu­den­tów w Maha­jan­ga, budo­wa­ne­go przez kato­lic­ką misję na Mada­ga­ska­rze. Miej­sce to będzie god­nym miej­scem dla zdol­nej mło­dzie­ży. Stu­den­ci znaj­dą tam dobre warun­ki do nauki i w bez­piecz­nym oto­cze­niu będą pogłę­biać wie­dzę. Powsta­nie dom z kuch­nią, jadal­nią i salą do nauki z pomoc­nym wypo­sa­że­niem. Poko­je będą czte­ro­oso­bo­we. Budy­nek będzie miał łazien­ki i prysz­ni­ce z bie­żą­cą wodą. Pra­cow­ni­cy będą czu­wać nad porząd­kiem i dys­cy­pli­ną, zapew­nią nie­zbęd­ną pomoc. Stróż uchro­ni budy­nek przed rabunkiem.

Koszt budo­wy domu stu­den­ta to 85 302 zł. Pol­ska Fun­da­cja prze­ka­za­ła tę kwo­tę na powsta­nie tego budynku.

  • sto cegieł – 13 zł
  • pięć czte­ro­me­tro­wych desek – 66 zł
  • cię­ża­rów­ka pia­sku – 198 zł
  • drzwi drew­nia­ne – 290 zł
  • osiem sto­łów – 1114 zł

Alva­ro nie ma ojca, któ­ry zmarł na mala­rię. Jego mama wycho­wu­je sied­mio­ro dzie­ci. Kobie­ta wraz z dzieć­mi cięż­ko pra­cu­je przy upra­wie ryżu. Cier­pią głód i czę­sto jedzą tyl­ko goto­wa­ny maniok. Alva­ro dzię­ki pomo­cy z Pol­ski ukoń­czył gim­na­zjum i liceum. Zdał bar­dzo dobrze matu­rę. Chciał­by stu­dio­wać prawo.

Mar­ti­na miesz­ka w sza­ła­sie z bam­bu­sa. Jej mama samot­nie wycho­wu­je dwie cór­ki. Pra­cu­je jako kuchar­ka, ale czę­sto cho­ru­je. Na utrzy­ma­niu ma też sta­reń­ką mat­kę. Jej skrom­na pen­sja nie wystar­cza nawet zakup lekarstw i pod­sta­wo­we wyży­wie­nie. Mar­ti­na ukoń­czy­ła w tym roku liceum z bar­dzo dobrym wyni­kiem. Chce zostać położną.