Most, który uratuje życie

Ebong Epolle ma 11 lat. Mieszka z babcią, gdyż straciła obojga rodziców. Urodziła się nie w szpitalu, ale w domu na wsi, przy pomocy lokalnej znachorki. Niemal straciła wtedy życie. Do szkoły chodzi przez rzekę, która w porze deszczowej jest dużo głębsza i niebezpieczna. Uczy się pilnie, bo planuje zostać położną. Chce pomagać w porodach, by żadne dziecko i żadna mama nie traciły życia.
Ludzie tu zajmują się rolnictwem. Pole obrabia się tu kopaczką, a plony nosi w ręcznie plecionych koszach. Głównie uprawia się maniok, który jest podstawą diety. Prowadzi to do powszechnego niedożywienia, bo maniok ma mało witamin i białka. Uprawia się też kilka podstawowych warzyw jak pomidory. Barierą do szerszej uprawy jest brak pieniędzy na zakup nasion. Dietę urozmaica się sezonowo poprzez zbieractwo (jagody) oraz polowanie na drobne zwierzęta. Zajmują się tym już dzieci, które tresują w tym celu psy.
Poniżej poziomu ubóstwa
Można sobie wyobrazić, jak bardzo jest to ubogie życie. Chaty we wsi są zrobione w lichego drewna, a w środku nie ma nic — tylko stary worek wypchany trawą jako siennik. Przeciętna mieszkanka Ebase-Bajoh z upraw zarobi maksymalnie dwieście dolarów przez cały rok. To dużo poniżej poziomu ubóstwa, ustalonego przez ONZ (3,65 dolara dziennie). Sytuację utrudnia pogarszający się klimat – dawniej zbiory były nawet cztery razy w roku, teraz tylko dwa.
Nie wszystkich rodziców stać na szkołę. Dlatego poziom analfabetyzmu w regionie jest bardzo wysoki. Dzieci, oprócz zajmowania się łowiectwem, muszą też pracować w polu. W jedynej na 11 wsi przychodni kobiety mogą otrzymać pomoc jedynie w postaci szczepień. Dzieci rodzi się w domach, co przyczynia się do kolejnych śmierci w czasie porodu. Los kobiet jest tu bardzo ciężki. Z biedy wydaje się je zbyt wcześnie za mąż. Nikogo nie dziwi 16-letnia dziewczyna z dzieckiem na plecach.
Niestety, praktykuje się tu, także ze skrajnej biedy, pożyczanie pieniędzy pod zastaw córek. Przed zbiorami, gdy nastaje głód, ojciec rodziny pożycza pieniądze. Wie, że gdy nie spłaci długu, będzie musiał wydać córkę za obcego jej człowieka. W najlepszym razie — dzieci będą musiały odrobić pożyczkę poprzez półniewolniczą pracę. Ojciec rodziny ryzykuje wiele, ale uchroni w ten sposób wszystkie swoje dzieci przed głodem.
Porwane przez wodę
Przez wieś przepływa rzeka Ngwassa. Nie ma przez nią mostu. Dla pięciu tysięcy mieszkańców jest to prawdziwy dramat. Dzieci przekraczają wodę, idąc do szkoły. Młodsze są niesione przed rodziców lub starsze rodzeństwo na barana. W porze deszczowej wody jest tyle, że nawet to jest niemożliwe. Wtedy przez całe tygodnie dzieci nie chodzą do szkoły. Zaledwie 10 procent dzieci we wsi kończy szkołę, a kiedykolwiek do niej chodziło zaledwie 50 procent. Niestety, co roku jest 20–30 przypadków, gdy porwane przez wodę dziecko (lub słabsza kobieta) straciło życie.

Tumenzang Tresor ma 17 lat. Oboje rodziców zostało zabitych w czasie krwawego konfliktu na południu kraju. Mieszka z wujkiem, który nie ma pracy, tylko trudni się łowiectwem. Dziewczyna najmuje się do pracy na akord w rolnictwie. Ta jest słabo opłacana, nawet jak na lokalne warunki. To, co zarobi, przeznacza na szkołę, bo bardzo chce się uczyć.
Rzeka oddziela okresowo rolników od ich pól. Są całe tygodnie, kiedy nie mogą obrabiać ziemi ani zebrać plonów. Warzywa gniją na polach, a oni po drugiej stronę rzeki cierpią głód.
Mieszkańcy wskazują brak mostu jako największy problem wsi. Gdy dowiedzieli się, że są plany budowy mostu, zaczęli mówić o cudzie i o tym, że to anioł zesłał im ratunek. Dopytują się, kiedy powstanie ich most.
Materiały budowlane na plecach
Nie będzie on imponujący. Ważne, żeby był wystarczający dla pieszych i motorów. I tak kiepskimi oraz bardzo wąskimi drogami w górach samochód nie przejedzie. Najczęstszy środek lokomocji to rower. To właśnie rowerem (oraz na plecach) będą przewożone wszystkie materiały budowlane na most – oczywiście, tylko ten ostatni odcinek do wsi.
Ważne też, by wreszcie lekarz miał się jak dostać do wsi, co teraz jest praktycznie niemożliwe w porze deszczowej. Nie bez znaczenia jest też dostęp do sklepu: teraz we wsi nie da się nic kupić. Gdy nadchodzi duża woda, to po podstawowe rzeczy jak sól, mydło, naftę do lamp czy coś do ubrania, trzeba iść 18 km. Most usprawni handel i wymianę towarów czy plonów w dwie strony, co pobudzi lokalną mikrogospodarkę.

Warunki życia w tej górskiej wsi są wyjątkowo trudne.

Mwene Betrand ma 11 lat. Pochodzi z rolniczej rodziny, w której żyje pięcioro dzieci. Chciał być elektrykiem, ale niestety musiał zakończyć naukę w szkole. To wiązałoby się z zamieszkaniem w miasteczku, a na utrzymanie się tam chłopak nie ma pieniędzy. Betrand musi pracować na farmie, aby pomóc wykarmić rodzeństwo.

Florence (39 lat) samotnie wychowuje czwórkę dzieci. Jej mąż zmarł na chorobę, którą dałoby się wyleczyć, gdyby tylko pojechał do szpitala. Niestety, nie mieli na to pieniędzy. Florence nigdy nie ukończyła szkoły, bo jej rodzice byli zbyt ubodzy. Teraz walczy o przetrwanie dla siebie i swoich dzieci, uprawiając pole. Jej główne zbiory to pomidory. Gdyby miała pieniądze na nasiona, mogłaby uprawiać więcej warzyw.
Ile to kosztuje?
Aby zbudować most, potrzeba 183 356 zł. W tym m.in.:
- worek cementu 50 kg – 49 zł;
- 11-metrowy pręt 16 mm – 125 zł;
- ciężarówka żwiru – 908 zł.
Możesz przekazać środki przelewem, kartą kredytową lub dokonując tradycyjnej wpłaty na poczcie. Rozliczenia transakcji kartą kredytową i e‑przelewem przeprowadzane są za pośrednictwem firmy Przelewy24.

Polska Fundacja dla Afryki
ul. Krowoderska 24/3
31–142 Kraków
Rachunek bankowy w złotych (PLN): Bank Pekao SA 52 1240 4533 1111 0010 4502 9775
Rachunek bankowy w euro (EUR): Bank Pekao SA 65 1240 4533 1978 0010 6501 4557
IBAN: PL 52 1240 4533 1111 0010 4502 9775
SWIFT (BIC): PKOPPLPW
Rachunki bankowe pomocnicze:
42 1240 4533 1111 0010 6089 5760
08 1240 4533 1111 0010 6089 5887
83 1240 4533 1111 0010 6130 1549
06 1240 4533 1111 0010 5971 3008
Tradycyjny blankiet do wpłaty na poczcie.
W związku z wejściem w życie Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (RODO) informujemy, że wraz z dokonaniem przez Państwa wpłaty, Polska Fundacja dla Afryki z siedzibą w Krakowie (ul. Krowoderska 24/3, 31–142 Kraków) będzie przetwarzać Państwa dane osobowe. Szczegółowa klauzula o przetwarzaniu danych osobowych dostępna jest tutaj.