Przekazaliśmy środki na zakup kolektorów słonecznych wraz z ich instalacją do uprzednio sfinansowanego przez naszą Fundację Domu Dziecka w Mampikony na Madagaskarze. Przekazaliśmy 10 tysięcy euro na ten cel.
Placówka pomieści pięćdziesiąt sierot z okolicy. Na Madagaskarze sytuacja sierot jest dramatyczna. Umierający rodzic pozostawia dzieci bez opieki. Żyją one w chatach pozostawione same sobie. Śpią na ziemi. Często są okradane z tego, co mają – ryżu, jedynego garnka, talerza. Kiedy zachorują, nie ma obok dorosłego. Umierają więc na rękach bezradnych rówieśników z powodu malarii i innych chorób, które można było wyleczyć.
Analfabetyzm jest tu powszechny. W wielu wioskach w buszu nie ma szkół. Klasa bywa, że liczy ponad 100 uczniów, za to książka jest jedna na całą klasę. Często w szkołach nie ma lekcji, gdy uczniowie pracują na polu nauczyciela. Już kilkuletnie dzieci pasą całymi dniami byki – jednocześnie zajmując się młodszym rodzeństwem. Służba zdrowia jest odpłatna. W regionie są tylko lekarze pierwszego kontaktu, brak zaś specjalistów. Do najbliższego szpitala często są setki kilometrów. Panują trąd, gruźlica, choroby skóry oraz choroby pasożytnicze.
W małej miejscowości Mampikony na tej wyspie bydgoscy misjonarze pomagają przeżyć już setkom dzieci. W ciągu kilku lat zbudowali m.in. internat, stołówkę dla ubogich dzieci a także stworzyli gospodarstwo rolne, będące źródłem pożywienia dla wszystkich podopiecznych. Budowa domu dziecka jest kolejnym przedsięwzięciem.