Projekt

Dożywianie zagłodzonych dzieci w Mampikony (Madagaskar)

DOŻYWIANIE DZIECI

LICZBA PROJEKTU: 700 DZIECI

MIEJSCE: MADAGASKAR

NR PROJEKTU: 01/2018

Zrealizowane!
Bardzo dziękujemy za każde wsparcie!

Przekazaliśmy na Madagaskar brakujące 60 tysięcy euro na dożywianie przez rok 700 dzieci w Mampikony. Dziękujemy serdecznie wszystkim, którzy wsparli ten projekt. Wkrótce rozpoczniemy zbiórkę na budowę centrum medycznego na Madagaskarze.

Dożywianie zagłodzonych dzieci w Mampikony (Madagaskar)

Ludzie w Mampikony są bardzo ubodzy. Dzieci głodują i umierają z głodu. Trudno tu o jedzenie, bo osiem miesięcy w roku panuje pora sucha, a potem wraz z porą deszczową nadchodzą powodzie. Niemożliwe jest uprawianie ziemi, tak by jedzenia było pod dostatkiem. Nawet ryż (najpopularniejsze i najtańsze pożywienie) jest sprowadzany aż z Pakistanu.

Dożywianie zagłodzonych w Mampikony (Madagaskar)

Nasika została przyniesiona do misji w Mampikony na Madagaskarze przez obcą kobietę. Dziewczynka miała kilka miesięcy i ważyła 2900 g. Tyle, co nieduży noworodek. Matka dziecka zmarła przy porodzie, ojciec zniknął. Kobieta, która zaopiekowała się Nasiką, karmiła ją kleikiem ryżowym – tylko to miała. Po dwóch miesiącach dożywiania w misji dziewczynka ważyła ponad sześć kilogramów!

Tylko co czwarte dziecko ma mamę i tatę. Wiele kobiet umiera przy porodzie, a kiedy sierotą zajmuje się babcia czy samotny ojciec, karmi noworodka tym, co ma: bananami od pierwszych dni życia, wodą z cukrem, rozcieńczonym mlekiem skondensowanym. Tak karmione niemowlę zaczyna biegunkować, a biegunka dla niedożywionego dziecka na Madagaskarze oznacza śmierć.

Dożywianie zagłodzonych w Mampikony (Madagaskar)

Jedna puszka mleka w proszku na tydzień to wydatek rzędu 1 miesięcznego zarobku kobiety, która pracuje na roli (a tak najczęściej zarabiają tu babki i matki). Zresztą, na Madagaskarze niedożywione są też często dzieci karmione piersią. Gdy matka głoduje, jej pokarm nie jest dostatecznie pożywny.

Dożywianie zagłodzonych w Mampikony (Madagaskar)

Tombozafy trafił do misji w Mampikony wyniszczony. Niedożywiony, z pasożytami, zapaleniem płuc i pęcherza. Jego serce już szwankowało. Chłopiec jadał zaledwie niewielką porcję ryżu, co kilka dni. Opiekowała się nim sędziwa babcia. Matka zmarła, ojciec porzucił dzieci. Nie pomogło żywienie przez sondę w misyjnym centrum zdrowia. Tombozafy zmarł po kilku dniach leczenia. Miał 8 lat.

Jeden posiłek dziennie: ryż i liście

Na Madagaskarze niedożywione są też i starsze dzieci. Np. w rejonie Mampikony problem ten dotyczy około 30 proc. najmłodszych. Ryż z liśćmi jest podstawą ubogiej diety dzieci, które zwykle jedzą tylko jeden posiłek dziennie. Najmłodsi chorują na wszystkie typy niedożywienia i awitaminozy. A jeżeli dziecko jest niedożywione, śmierć w wyniku biegunki infekcyjnej, malarii czy duru brzusznego to kwestia kilku dni.

Dla niedożywionego dziecka malaria, a nawet biegunka, to wyrok śmierci.

700 dzieci czeka

Na Madagaskarze w rejonie Mampikony pracuje dwóch misjonarzy z Bydgoszczy: o. Dariusz Marut i o. Michał Apiecionek. Prowadzą tutaj m.in. szkoły, sierociniec, gospodarstwo dla domu sierot i ośrodek zdrowia. Misjonarze mówią, że żyjąc w Mampikony, trzeba być gotowym na śmierć. Trudno o czystą wodę, lekarstwa, jedzenie. Dziś ktoś żyje, jutro już go nie ma.

W Mampikony polscy misjonarze dożywiają 700 dzieci dziennie. Dbają, by pomoc trafi ała do najbardziej potrzebujących, do sierot i najuboższych rodzin. Dla niemowląt mają mleko w proszku. Starsze dzieci karmią w stołówkach, w których wydają ciepłe wartościowe posiłki (ryż, mięso, ryby, warzywa).

To wymaga środków, których misjonarze po prostu nie mają. Żeby nakarmić jedno dziecko, misjonarze potrzebują dziennie 2,80 zł.

Dożywianie zagłodzonych w Mampikony (Madagaskar)

Liantsoa (5 lat), która straciła oboje rodziców. Ją i jej rodzeństwo przygarnęli życzliwi, ale biedni ludzie. Rodzinie nie wystarcza nawet na jedzenie. Dla dziewczynki obiad w stołówce misji to jedyny posiłek w ciągu dnia.

Dożywianie zagłodzonych w Mampikony (Madagaskar)

Florencia (8 lat), którą wraz z siedmiorgiem rodzeństwa wychowuje tata – wdowiec. Dziewczynka przymierała głodem. Teraz w misyjnej stołówce codziennie dostaje ciepły obiad.

DZIAŁAJ Z NAMI!

Zostań darczyńcą Polskiej Fundacji dla Arfyki – dołącz do naszej społeczności! Wpłaty możesz dokonać w dogodny dla siebie sposób

Wpłać bezpośrednio na konto Fundacji, regularnie wspieraj nas stałym przelewem lub zrób szybki przelew blik.

Twoja wpłata zmieni czyjeś życie

Podziel się: