Przekazaliśmy 19 500 euro na budowę stołówki w szkole średniej dla dziewcząt z internatem w Chamuka (St. Charles Lwanga Boarding School). Chamuka położona jest 35 km od miasta Kabwe w centralnej Zambii. W tym jednym z biedniejszych, choć gęsto zaludnionych obszarów kraju, ludność żyje głównie z rolnictwa. Region dotykają susze, a często nawet w porze deszczowej nie spada wystarczająca ilość opadów. Kukurydza, będąca tu podstawowym wyżywieniem, często wysycha i daje słabe plony, które nie wystarczają do następnych zbiorów. Mieszkańcy jedzą tu bardzo skromnie i najczęściej raz dziennie. Kolejną ich aktywnością jest produkcja węgla drzewnego, używanego w kuchni lub na sprzedaż. Wiąże się to z ręczną wycinką drzew. Brak tu dostępu do prądu czy bieżącej wody. Dojazd ma miejsce wyłącznie żwirową i wyboistą drogą. Ludzie mieszkają w chatach krytych trawą bądź w domkach z lokalnie wypalanej cegły. Domki kryje się zużytą blachą, dociskaną kamieniami, by dachu nie porwał wiatr. Wnętrze domu to zwykle klepisko i bambusowa mata do spania bądź prycza zbita z desek. Dobytkiem jest kilka najprostszych sprzętów.
Gotowa stołówka dla dziewcząt w Chamuka:
W okolicznych szkołach podstawowych uczy się w klasach siódmych obecnie ponad 300 dziewcząt. Te dziewczęta po zdaniu końcowych egzaminów w grudniu nie będą mogły kontynuować nauki z powodu braku szkoły średniej w okolicy. Brak dostępu do edukacji jest jednym z powodów ubóstwa lokalnej ludności. W przypadku dziewcząt prowadzi także do zawierania małżeństw w bardzo młodym wieku lub do wzrostu liczby bardzo młodych samotnych matek. Status społeczny kobiet jest tu niższy niż mężczyzn, więc napotykają one trudności w dostępie do edukacji. Ubogim rodzinom zależy, by jak najszybciej wydać dziewczynkę za mąż, by rodzina męża zapłaciła za nią część majątku. Poza tym rola dziewcząt w rodzinie jest na wskroś służebna, są one wysyłane do pracy w polu, zajmują się młodszym rodzeństwem bądź pracami w domu. Kształcenie dziewcząt nie jest priorytetem ubogich rodzin.
Wobec tej sytuacji chief lokalnego plemienia przeznaczył część swojej ziemi na szkołę. Zwrócił się z prośbą do misjonarek (sióstr służebniczek), by wybudować na tym terenie szkołę średnią z internatem dla 500 dziewcząt oraz założyć inwestycje, potrzebne na utrzymanie szkoły. Założenia są takie, by 70 proc. uczennic pochodziło z obszaru w promieniu 35 km od siedziby szkoły. Uczennice te będą otrzymywały pełne wyżywienie – 3 razy dziennie. Stąd niezbędne jest wybudowanie kuchni i stołówki na 120 miejsc. Nauczyciele w szkole będą otrzymywali wynagrodzeni od rządu zambijskiego. Szkoła będzie się również finansować z takich inwestycji na podarowanych ziemiach jak: hodowla ryb i drobiu, ogród szkolny, uprawa drzewek owocowych i kukurydzy. Zbiory będą stanowiły podstawę jadłospisu dziewcząt, które będą zaangażowane w przygotowanie posiłków, nabywając jednocześnie kompetencji w prowadzeniu gospodarstwa domowego.
Na zdjęciu obecny stan szkoły, a na filmiku s. Barbara Gawełda z Chamuka rozmawia z jedną z dziewcząt, marzących o szkole średniej: