Przekazaliśmy do Maganzo 19 tysięcy złotych na pompę solarową. W tej miejscowości od 2016 roku funkcjonują: szpital, przedszkole i jadalnia ze świetlicą dla najuboższych dzieci (te ostatnie współfinansowane przez naszą Fundację). Projekt obejmuje zainstalowanie pompy solarowej, paneli solarowych, podłączenie elektryczne a także podłączenie się do studni głębinowej.
Pompa będzie służyć dla nowo powstałego sadu owocowego dla 100 dzieci ze świetlicy, aby mogły dostawać witaminy w postaci owoców. Oprócz ciepłych posiłków zapewniany jest tu dzieciom dostęp do edukacji. Dzieci są sierotami, półsierotami lub pochodzą z rodzin dysfunkcyjnych.
Maganzo leży 200 km na południe od jeziora Wiktoria. Większość mieszkańców należy do plemienia Sukuma, zajmującego się głównie rolnictwem oraz hodowlą bydła. Tereny są mało urodzajne, dlatego do jedynych plonów należy kukurydza, fasola, rzadziej ryż. Głównym posiłkiem jest ugali – gotowana bez soli mąka kukurydziana oraz fasola, suszone rybki dagaa lub liście mchicha. Powszechny jest niedobór żywności, spowodowany częstą suszą.
Większość ludzi spożywa jeden lub dwa posiłki dziennie. Śniadanie stanowi kasza z mąki kukurydzianej, słodkie ziemniaki lub maniok. Wiele rodzin boryka się z problemem głodu lub niedożywienia. Oczywiście najbardziej cierpią dzieci, które nierzadko kładą się spać bez żadnego posiłku. Powszechne jest niedożywienie wynikające z mało odżywczej diety. Ugali, czyli gotowana mąka kukurydziana ma na celu skuteczne napełnienie żołądka, ale posiada niewiele wartości odżywczych.
Niedobór witamin i minerałów, zwłaszcza żelaza, zwiększa podatność na malarię i inne choroby. Malaria powoduje niszczenie czerwonych krwinek, a żeby je odzyskać – niezbędna jest urozmaicona dieta. Powstaje błędne koło – nawet jeśli podajemy dzieciom leki, nie zapewnia to wyzdrowienia, ponieważ w domu nie ma jedzenia. Czasem jest już zbyt późno. Dzieci trafiają do szpitala z tak zaawansowanym niedożywieniem, że zwykłe dokarmianie nie wystarcza. Niezbędne jest specjalistyczne leczenie, dostępne w szpitalu oddalonym o 6 godzin. Dzieci nękane różnymi chorobami, osłabione wirusem HIV, często umierają.
Z tego powodu tak niezbędne jest dożywianie. Brak jedzenia wpływa także na jakość nauki szkolnej. Dzieci, które trafiły do świetlicy, nie były w stanie się uczyć. Nauczyciele skarżyli się, że dzieci jedynie śpią lub leżą na podłodze w klasie.