Zebraliśmy całą potrzebą kwotę na zakup mleka dla niedożywionych dzieci na Madagaskarze. Wkrótce zapowiemy kolejną zbiórkę.
Pracowałem kiedyś z niedożywionymi bliźniakami. Szło im bardzo dobrze i byłem przekonany, że wyjdziemy na prostą – mówi Daniel, pracujący w wybudowanym przez Polską Fundację dla Afryki centrum zdrowia w Mampikony. – Niestety, jeden z bliźniaków (trzyletnie dziecko) zachorował na biegunkę infekcyjną i zmarł w ciągu 24 godzin. Niedożywienie wyniszcza organizm do tego stopnia, że biegunka czy zapalenie płuc potrafią być śmiertelne. Nie pomogą już wtedy leki, ani opieka medyczna. Dlatego potrzeba środków, które pomogą dożywić część dzieci w regionie, by nie dopuścić do sytuacji, w której niewiele już można pomóc.
Pracownicy misji w Mampikony robią, co mogą. Za środki z Polskiej Fundacji dla Afryki zbudowali centrum zdrowia, sierociniec, szkoły. Są jednak chwile, gdy wydaje się, że rzeczywistość ich przerasta. Gdy bieda, niedożywienie, choroby i korupcja na Madagaskarze wydają się wygrywać. Tak było, gdy kiedyś w kościele Daniel zobaczył wychudzone nóżki, zwisające z rąk starej kobiety. Babcia szybko zniknęła wśród tłumu i długo nie mógł jej odnaleźć. Okazało się, że ktoś znał matkę dziecka, która zmarła podczas porodu. Dziecko przez pierwszy miesiąc karmione było mlekiem kondensowanym rozrobionym z wodą. Prowadziliśmy dziecko przez kilka miesięcy do momentu, kiedy przeszło na dietę normalną. To było trzy lata temu – wspomina Daniel. – Dziś obserwuję, jak to dziecko biega!
Woda z cukrem
Niedożywienie w regionie sięga około 30 proc. Dzieci chorują na wszystkie typy niedożywienia i awitaminozy. Na Madagaskarze matki często umierają przy lub po porodzie. Noworodkiem wtedy zajmuje się babcia lub ktoś inny z rodziny. Nie stać ich na mleko humanizowane dla niemowląt. Dzieci dokarmia się wodą z cukrem bądź mlekiem skondensowanym, co prowadzi do biegunek, infekcji (brudne źródła wody), całkowitego wyniszczenia. A jeżeli dziecko jest niedożywione, to śmierć z powodu biegunki infekcyjnej (bardzo częsta), malarii, duru brzusznego, chorób pasożytniczych to kwestia kilku dni.
Wykarmienie tych dzieci mlekiem humanizowanym, bez pomocy pracowników centrum zdrowia w mampikony, byłoby niemożliwe. dla rodziców był to koszt 105 000 ariarów tygodniowo na samo mleko – czyli niemal najniższa miesięczna pensja krajowa. to około dwustu złotych.
Do ośrodka przyszła kobieta z trójką czteromiesięcznych niemowlaków. Każde ważyło mniej niż trzy kilogramy. Rodzice byli załamani. Kobieta karmiła dzieci piersią, ale ze względu na jej niedożywienie pokarm nie był wartościowy. Musiała dokarmiać dzieci mlekiem kondensowanym, co doprowadziło do biegunek. Już po kilku tygodniach dożywiania w ośrodku dzieci mogły przejść na kaszki mleczno-ryżowe. Każda wizyta wymagała od rodziców przejścia piechotą 50 km – dystansu między Akomajia i Mampikony.
Pomoc cały rok
Ufundowane przez naszą Fundację centrum zdrowia z wykwalifikowaną kadrą odgrywa wielką rolę. Jeżeli jednak chcemy pomóc niedożywionym dzieciom, to musimy również zapobiegać skrajnemu wycieńczeniu, nie tylko leczyć jego skutki. Potrzebujemy zakupić dla niedożywionych dzieci specjalistyczne mleko, odżywki, antybiotyki. To koszt około 400 zł miesięcznie na dziecko.
Projekt, który chcemy sfinansować, obejmie pomocą najbardziej potrzebujące dzieci. Będą to osierocone noworodki, bliźnięta, dzieci niedożywione z powodu ubóstwa rodziców bądź z powodu choroby. Dzieci będą dożywiane przez rok. Każde zostanie przebadane przez wykwalifikowany personel: lekarza, położną i dietetyka. W razie potrzeby dziecko skorzysta z darmowych analiz medycznych i leków. Matki bądź opiekunowie przejdą szkolenia z zakresu higieny, opieki nad dzieckiem i przygotowywania odżywczych posiłków dla dzieci.
Zabrakło kilku dni
Tombozafy trafił do ośrodka bardzo chory i wyniszczony. Od razu przeszedł wszystkie badania. Chorował na niedożywienie białkowe, bradykardię, dwie choroby pasożytnicze, zapalenie pęcherza moczowego i silne zapalenie płuc. Chłopiec wcześniej jadał zaledwie niewielką porcję ryżu – bez dodatków, bez stałych godzin, kilka łyżek na kilka dni. Opiekowała się nim bardzo sędziwa babcia. Matka zmarła kilka lat temu, ojciec porzucił dzieci po śmierci żony. Niestety, nie udało się uratować dziecka. Nie pomogło żywienie przez sondę. Tombozafy zmarł po kilku dniach leczenia. Mógł być uratowany – zabrakło mu kilku cennych dni.
Nikt nie poniósł konsekwencji
Natalię w niedzielne popołudnie (dzień wolny od pracy) przyprowadził załamany ojciec. Matka dziecka bardzo chorowała. Jej choroba była wynikiem błędu lekarskiego. Kobieta otrzymała zakazany pakiet lekarstw, co doprowadziło do zaniku laktacji i niedociśnienia. Była bardzo słaba, a dziecko niedożywione. Natalia wyzdrowiała w ciągu kilku tygodni. Niestety, jej mama zmarła. Nikt nie poniósł konsekwencji.
Ile to kosztuje?
- Puszka mleka dla niedożywionych dzieci – 50 zł
- Łączny miesięczny koszt specjalistycznego mleka i leków na miesiąc – 400 zł/dziecko
- Objęcie dożywianiem oraz opieką medyczną wszystkich potrzebujących dzieci w ośrodku zdrowia – 59 000 zł/rok