Projekt

Budowa ośrodka zdrowia w Chamilali (Zambia)

OŚRODEK ZDROWIA

LICZBA PROJEKTU: 300 PACJENTÓW/M-C

MIEJSCE: CHAMILALI, ZAMBIA

NR PROJEKTU: 13/2014

Zrealizowane!
Bardzo dziękujemy za każde wsparcie!

Zakończyliśmy zbiórkę na budowę ośrodka zdrowia w Chamilali w Zambii. 16 marca 2015 r. wysłałem siostrom boromeuszkom ostatni przelew na ten cel. Przekazaliśmy w sumie 26 000 dolarów, czyli 105 023,80 zł. Dzięki hojności darczyńców skupionych wokół naszej fundacji, tysiące osób w tym rejonie zostanie objętych opieką zdrowotną. Za każdą wpłatę na ten cel z całego serca dziękuję. Zrobiliśmy coś naprawdę dobrego!

Sprzęt laboratoryjny dla ośrodka zdrowia w Chamilali (Zambia)

Opis (archiwum) zrealizowanego projektu

Nadzieja dla chorych

W Zambii na obszar duży jak polskie województwo przypada jeden szpital. Pomocy można też szukać w ośrodku zdrowia, jeśli znajduje się w pobliżu. W przychodni nie pracuje jednak lekarz, ale pielęgniarka. Pozostały personel to sprzątaczka i nocny stróż. Raz w miesiącu dostają skrzynkę z podstawowymi lekarstwami, których zwykle jest zbyt mało.

Rejon wioski Chamilali to górzysty teren bez przemysłu, prądu, telekomunikacji. Gospodarstwa są rozproszone na ogromnym obszarze. Ekstremalne temperatury utrudniają uprawę roli, a zbiory często są plądrowane przez małpy. Brakuje dróg, które mógłby pokonać samochód bez napędu na cztery koła i wyciągarki.

Chamilali (Zambia)

Chamilali (Zambia). Kobiety tłuką kukurydzę na mąkę.

Mieszkańcy rejonu podróżują przepełnionymi busami i wyładowanymi ciężarówkami. Często zdarzają się wypadki. Ich ofiary umierają na miejscu lub w drodze do szpitala, bo w okolicy praktycznie nie ma dostępu do opieki medycznej. W rejonie nie ma ośrodka zdrowia, a najbliższy szpital jest oddalony od Chamilali o prawie 80 km. W porze deszczowej prowadząca do niego droga staje się nieprzejezdna.

300 chorych czeka

Siostry boromeuszki pracują w Zambii od 43 lat. Pomagają sierotom, chorym, ubogim i opuszczonym. Prowadzą Misyjny Szpital św. Łukasza w Mpanshya. To szpital dobrze wyposażony, z wykwalifikowanym personelem. Kilka lat temu siostry stworzyły „Mobilny Ośrodek Zdrowia”: raz w miesiącu przyjeżdżają do Chamilali i w miejscowej szkole przyjmują chorych. Na siostry zwykle czeka od 250 do 300 pacjentów. W ten sposób siostry mogą udzielić tylko doraźnej pomocy.

Chamilali (Zambia)

Chamilali (Zambia). Mały pacjent ośrodka ze złamaną ręką.

Pomoc w dzień i w nocy

Chamilali potrzebuje ośrodka zdrowia. Siostry chcą zbudować w tej miejscowości stacjonarną przychodnię, do której należeć będzie karetka pogotowia. W nagłych wypadkach mieszkańcy rejonu otrzymają tu pierwszą pomoc w dzień i w nocy. Opiekę mieć będą ciężarne kobiety i chore dzieci. Powstanie ośrodek, którego personel będzie leczyć okoliczną ludność i zadba o profilaktykę chorób.

Chamilali (Zambia)

Chamilali (Zambia). Tak wygląda dostęp do wody pitnej w Chamilali.

Plany… i konkrety

Siostry boromeuszki od podszewki znają lokalne warunki i potrzeby miejscowej ludności. Wiedzą, jak doprowadzić do otwarcia ośrodka zdrowia w Chamilali. Jedyne, czego im brakuje, to pieniądze. Na budowę ośrodka zdrowia siostry pozyskały już 26 tys. dolarów. Z Włoch otrzymają wyposażenie placówki oraz instalację solarną, żeby w przychodni był prąd. Do ukończenia inwestycji potrzebują jeszcze 93 tys. złotych. Liczą na naszą pomoc.

Potrzeba 93 tys. złotych na budowę ośrodka zdrowia w Chamilali (Zambia)

Placówka będzie miała:

  • oddział położniczy (sala z sześcioma łóżkami i schronisko dla kobiet na 12 miejsc),
  • oddział pogotowia (sala z sześcioma łóżkami dla ofiar wypadków drogowych i innych nagłych przypadków),
  • poradnię (zapewni profilaktykę, diagnostykę i leczenie),
  • rozwój regionu
  • karetkę.

Na stałe będą w ośrodku pracować pielęgniarki i lekarz.

Chamilali (Zambia)

Chamilali (Zambia).

W Chamilali sytuacja kobiet jest bardzo trudna. Dziewczyny najczęściej wychodzą za mąż jako 14-latki. Zwykle szybko zachodzą w ciążę. Ponieważ są jeszcze bardzo młode, ich ciąże i porody często mają trudny przebieg. Bardzo wiele kobiet i noworodków umiera. Dzieci rodzą się w ciemnych chatach, na matach, tylko w asyście starszych kobiet.

Siostra Józefa Słaba, wykwalifikowana pielęgniarka, wspomina:

Mała Beatrice mając 5 lat dopiero uczyła się chodzić. Nie umiała mówić. Była niedożywiona. Ojczym – najczęściej pijany – bił ją. Beatrice była rehabilitowana w szpitalu, a jej mama i rodzeństwo przenieśli się do swojej rodziny w pobliżu szpitala. Mama Beatrice znalazła pracę w szkole pielęgniarskiej jako sprzątaczka. Ojczymem zajęła się policja. Dziś Beatrice uczy się w naszym przedszkolu.

Kiedyś poprosiłam jedną z parafii w Polsce o zbiórkę okularów. Przyszło kilka paczek. Pojechaliśmy do wioski daleko w górach. Mieszkańcy przyprowadzili mężczyznę, który miał może 70 lat. Prawie nie widział. Przekazałam mu okulary z Polski. Mężczyzna rozpłakał się z radości jakby wyszedł z więzienia. Płakał i śmiał się, rozglądał się wkoło zdumiony, że widzi otaczający go świat. Zmarł dwa lata temu, ale jeszcze zdążył nas odwiedzić, by podziękować.

To tylko dwie historie. W rejonie Chamilali mieszka około 16 tysięcy ludzi. Wielu z nich potrzebuje pomocy!

DZIAŁAJ Z NAMI!

Zostań darczyńcą Polskiej Fundacji dla Arfyki – dołącz do naszej społeczności! Wpłaty możesz dokonać w dogodny dla siebie sposób

Wpłać bezpośrednio na konto Fundacji, regularnie wspieraj nas stałym przelewem lub zrób szybki przelew blik.

Twoja wpłata zmieni czyjeś życie

Podziel się: