Naszej Fundacji udało się zebrać i przekazać 2000 euro na uratowanie funkcjonowania sierocińca w Kenii. W tamtejszym mieście Nakuru (rejon Riff Valley) funkcjonuje niezwykły sierociniec. Założony w 2011 roku przez małżeństwo – państwo Wangui, którzy go prowadzą wraz z jedną z córek. Pomagają im cztery opiekunki oraz młody mężczyzna, pracujący w zamian za utrzymanie. Państwo Wangui przyjmują dzieci już od momentu narodzin do kilku lat życia. Zdarza się jednak, że dzieci pozostają dłużej – jak w wypadku czwórki dzieci z porażeniem mózgowym, które nie mają szans na adopcję. Wielu wychowanków państwa Wangui zostało szczęśliwie adoptowanych – czy to w Afryce czy Europie. Współpracująca z sierocińcem polska psycholog – Agnieszka Siwek stwierdza, że poziom opieki jest wysoki a dzieci nie maja symptomów opuszczenia oraz kochają się i wspierają nawzajem.
Biznesplan ratujący sierociniec
Sierociniec kilka lat był finansowany przez brytyjską organizację, mającą swoje biuro w Kenii. Gdy te fundusze ustały, sierociniec stanął wobec poważnych problemów z utrzymaniem się. Obecnie wspiera go kilku byłych wolontariuszy oraz bogatych miejscowych rodzin. Ważnym, ale wciąż niewystarczającym, źródłem finansowania sierocińca jest hodowla przepiórek, których jajka są sprzedawane okolicznym rodzinom. Wobec zagrożenia istnienia sierocińca państwo Wangui przygotowali kilka alternatywnych planów pozyskania dodatkowych środków. Najbardziej obiecujący okazał się projekt produkcji jogurtu na lokalny rynek. Wymaga on stosunkowo niewielkich nakładów finansowych (2000 euro) a szanse zbytu wyprodukowanych ilości (około 12 000 litrów miesięcznie) jogurtu oceniono pozytywnie. Projekt wymaga zakupienia podstawowych maszyn, adaptacji jednego z pomieszczeń w aktualnie zajmowanym przez sierociniec domu oraz zatrudnienia dwóch pracowników.
Jogurt będzie się nazywać „Yogurt Maisha”, maisha w języku suahili znaczy „życie”, bo celem i pragnieniem Państwa Wangui jest zmienić coś na lepsze w życiu najmniejszych i potrzebujących pomocy dzieci.
Historie kilku wychowanków
Emanuel: lat 8, to dziecko z porażeniem mózgowym, przeszedł dwie operacje dzięki pomocy finansowej wolontariuszy. Czeka go kolejna w wieku 12 lat. Emanuel musi być karmiony, sadzany, przenoszony, ubierany, ma kłopoty ze wzrokiem. Pomimo tego jest bardzo ujmującym chłopcem, reaguje na dotyk, rozumie, co dzieje się wokół niego, jest bardzo związany z małą Real, dziewczynką z podobnym do niego kalectwem. Musi stale zażywać leki, których niestety czasem brakuje.
Real: lat 5, córka nieletniej matki z uzależnieniem od narkotyków, cierpi na paraliż mózgowy. Kiedy przybyła do sierocińca, cierpiała również na zespół niedożywienia. Nie jest samodzielna — podobnie jak Emanuel. Jest bardzo inteligentna i pogodna. Pod koniec 2014 roku po raz pierwszy odwiedziła ją mama.
Charlie: lat 6, cierpi na zespół porażenia mózgowego. Porusza się samodzielnie na czworakach, udaje mu się brać w ręce przedmioty, przeglądać książeczki, lubi oglądać telewizję, jest bardzo inteligentny. Dzięki pomocy bogatej kenijskiej rodziny od kilku miesięcy uczęszcza do specjalistycznej szkoły. Zaczął mówić. Ma bardzo duże szanse na prawidłowy rozwój – lecz przy odpowiedniej terapii. Charlie ma poczucie humoru, nie lubi być traktowany jak małe dziecko, jest samodzielny i podobają mu się “dobre maniery”.
Precious: lat 3, jest dzieckiem bliskich krewnych. Przez to groziło jej porzucenie a nawet śmierć. Matka pozostawiła ją pod drzwiami szpitala, nie będąc w stanie zapłacić za jej pobyt. Mama bardzo ją kocha i nie chce zrzec się praw rodzicielskich. Nie mogą się jednak spotykać ze względu na zagrożenie życia. Precious jest bardzo muzykalna, tańczy i śpiewa. Ma też zdolności językowe.
Ramsey: lat 4, znalazł się w sierocińcu dzięki interwencji sąsiadów, którzy uratowali go przed rodzicami, przez których był bity i głodzony. Ramsey jest chłopcem niezwykle łagodnym i uroczym. Ma zdolności artystyczne (plastyczne) i duży zapał do nauki. Jest bardzo opiekuńczy w stosunku do młodszych dzieci.
Esther: lat 14, mieszka w sierocińcu, ponieważ jej rodzina jest związana ze światem przestępczym. Chodzi do szkoły i pomaga w opiece nad dziećmi jak dorosły.
Rachela: 1 rok, została znaleziona w opustoszałym domu, zawinięta w foliowy worek z nieodcięta pępowiną. Była niedożywiona i cierpiała na poważną alergię. To niezwykła dziewczynka, bardzo spokojna i samodzielna.
Sammy: lat 2 i pół, został znaleziony w nocy porzucony na ulicy. Był nagi, pokryty ranami i miał na szyi szramę od cięcia nożem. Jest dzieckiem bardzo serdecznym w stosunku do innych dzieci. Lubi bawić się w kucharza, biega, wymyśla różne żarty, tworzy zabawne słowa, jest hojny i wesoły.
Jane pochodzi z Tanzanii, gdzie została porwana i przywieziona do Kenii, aby żebrała na ulicach. Ma porażenie mózgowe, ale jest bardzo inteligentna i autonomiczna. Potrafi chodzić, mówić, wszystko wykonuje stopami. Uczęszcza do normalnej szkoły. Tryska radością życia. To niezwykła osoba, której obecność jest jak błogosławieństwo dla innych.
Maria to dziecko z kazirodczego związku i wobec tego została porzucona na wysypisku śmieci. Niedawno skończyła roczek i wspaniale się rozwija.
Na zdjęciu widoczni są wychowankowie sierocińca, państwo Wangui — Regina i jej mąż Stefan oraz ich córka Angie.
Rodzina Wangui (Regina, Stefan, Angie i trzy pozostałe córki) oraz Tymothy, 7‑letni chłopiec adoptowany rok temu.
Na kolejnych zdjęciach migawki z codziennego życia mieszkańców sierocińca: