Polska Fundacja dla Afryki sfinansowała budowę jadalni (27 000 zł) dla nowo otwartego przedszkola w Maganzo w Tanzanii.
Placówka jest przeznaczona dla 80 dzieci w wieku od 4 do 6 lat, niezależnie do ich przynależności wyznaniowej. W praktyce jest to około 10 różnych wyznań i sekt afrykańskich oraz muzułmanie. Dzieci uczą się w języku angielskim, a właściwie uczą się najpierw języka angielskiego z języka suahili, który jest głównym urzędowym językiem w Tanzanii. Dzieci objęte będą teraz dożywianiem – do tej pory dzieci z przyległej świetlicy (90 sierot lub dzieci z najuboższych rodzin) dostawały ciepłe posiłki w niewielkiej chatce. Teraz jak dzieci będzie więcej (170), potrzebna była jadalnia. Okazjonalnie organizowane są także posiłki dla większej liczby dzieci (400) z parafii Maganzo, co będzie łatwiejsze, gdy będzie jadalnia.
W całej wiosce na 2265 rodzin jest około 5500 dzieci, oprócz tego 143 sieroty z 76 rodzin, których rodzice zmarli w większości na AIDS. Sytuacja finansowa rodzin jest generalnie bardzo zła, gdyż nie ma w okolicy pracy, która by przynosiła stały dochód. Większość ludzi utrzymuje się z pracy na roli a dzieci mają obowiązek pracy w polu i opiekę nad młodszym rodzeństwem. Wiele rodzin boryka się z problemem głodu lub niedożywienia. Większość ludzi je tu jeden lub dwa posiłki dziennie – kasza z mąki kukurydzianej, maniok, słodkie ziemniaki, fasola, liście mchicha i małe rybki dagaa. Oczywiście najbardziej cierpią dzieci, które nierzadko kładą się spać bez żadnego posiłku. Dieta jest uboga w składniki odżywcze.
Niedobór witamin i minerałów powoduje niszczenie czerwonych krwinek. Żeby to leczyć, potrzeba dobrego jedzenia. Powstaje błędne koło – nawet jak dzieci dostają leki, to nie zdrowieją, bo w domu brakuje jedzenia. Czasem trafiają do szpitala ze skrajnym niedożywieniem. Nauczyciele donoszą, że niektóre dzieci są jedynie w stanie spać lub leżeć na podłodze w klasie.
Afrykańskie dzieci wymagają pracy edukacyjnej od podstaw. Zazwyczaj pierwszy raz w życiu biorą do ręki ołówek w wieku siedmiu lat. Swoją przygodę z nauką rozpoczynają w 200- osobowej klasie (średnia krajowa 71 dzieci) na klepisku z laterytowej gliny. Zazwyczaj brakuje ławek, choć osoby chętne mogą sobie zakupić na własny użytek stolik i krzesełko, co bywa praktyką w szkole średniej. Edukacja jest na naprawdę niskim poziomie. Wpływa na to wiele czynników, takich jak mała ilość nauczycieli (4 na 1000 uczniów w szkole) i ich niskie wykształcenie, przepełnione klasy, brak książek i pomocy dydaktycznych. Przeważa pamięciowy sposób nauki, gdzie wszystko jest recytowane bezmyślnie z pamięci.
Jeannete pochodzi z dziewięcioosobowej rodziny. Zostawił ich tata. Dziewczynka przychodzi do świetlicy, natomiast mieszka w trudnych warunkach. Siostry zatrudniły jej mamę jako panią sprzątającą, żeby pomoc rodzinie, która nie miała jedzenia. Rodzeństwo jest bardzo zdolne.
Codzienność prowincji Tanzanii to domy bez okien czy drzwi.
Tradycyjna kuchnia.
Przedszkole.
Pożywne śniadanie, które dzieci bardzo lubią — odpowiednik naszej kaszki manny.
Posiłek w przedszkolu: uji z mąki kukurydzianej, masła orzechowego i cukru z wodą.