Budowa szkoły w Koudandeng (Kamerun)

BUDOWA SZKOŁY

LICZBA PROJEKTU: 430 DZIECI

MIEJSCE: KAMERUN

NR PROJEKTU: 58/2022

Wybu­do­wa­li­śmy szko­łę w Koudan­deng (Kame­run) za 530 000 złotych.

Szko­ła w Koudan­deng mia­ła kil­ka­dzie­siąt lat, była zbu­do­wa­na z cegieł z gli­ny. Sta­ła na zbo­czu, fun­da­men­ty były wymy­wa­ne przez tro­pi­kal­ne desz­cze, więc ścia­ny pęka­ły i w nie­któ­rych pomiesz­cze­niach było zbyt nie­bez­piecz­nie, by pro­wa­dzić lek­cje. Dla­te­go więc wybu­do­wa­li­śmy nową szko­łę, z wie­lo­ma kla­sa­mi, w któ­rych nie będzie wię­cej niż 40 dzie­ci, z dostę­pem do wody i prą­du z bate­rii słonecznych.

Szkol­ny kom­pleks zawie­ra osiem sal lek­cyj­nych plus jed­ną infor­ma­tycz­no- mul­ti­me­dial­ną (łącz­nie 780 m kw.), biblio­te­kę, budy­nek admi­ni­stra­cyj­ny, kuch­nię z jadal­nią, han­gar, maga­zy­ny, toa­le­ty, studnię.

Budowa szkoły w Koudandeng (Kamerun)
Budowa szkoły w Koudandeng (Kamerun)
Budowa szkoły w Koudandeng (Kamerun)

Archi­wum zakoń­czo­ne­go projektu:

Budowa szkoły w Koudandeng (Kamerun)

Marie Lau­re nie mogła cho­dzić do szko­ły. To sie­ro­ta, przy­gar­nię­ta przez bar­dzo bied­nych ludzi. Mia­ła 10 lat, a jesz­cze nigdy nie była w szko­le. Gdy nauczy­ciel­ki z Koudan­deng się o tym dowie­dzia­ły, zaofe­ro­wa­ły dar­mo­we naucza­nie. Marie zosta­ła pierw­szy raz zapro­wa­dzo­na do szko­ły. Tam: szok! Dziew­czyn­ka umia­ła pisać i czy­tać – nauczy­ła się tego, obser­wu­jąc inne dzie­ci, jak odra­bia­ły lek­cje w domu. Zosta­ła przy­ję­ta od razu do trze­ciej kla­sy. W tym roku poszła do szóstej.

Takich dzie­ci jest wie­le: sio­stry pro­wa­dzą­ce szko­łę w Koudan­deng co roku uczą dar­mo­wo oko­ło 50 dzie­ci, któ­re bez tego nie mia­ły­by szans na naukę. Ludzie tu żyją z rol­nic­twa, na wła­sny uży­tek upra­wia­ją ara­chi­dy, maniok, kuku­ry­dzę. Wypa­la­ją węgiel drzew­ny domo­wy­mi spo­so­ba­mi. Źró­dłem docho­du jest kakao, któ­re zbie­ra­ją w paź­dzier­ni­ku i suszą w listo­pa­dzie. Wte­dy mają jakieś pie­nią­dze, wte­dy kupu­ją duży worek ryżu na kil­ka mie­się­cy, wte­dy pła­cą za szko­łę. Potem przy­cho­dzi pora sucha (do mar­ca) i zosta­je nie­wie­le jedze­nia – głów­nie liście manioku.

Od dwóch dni nie jadł

 – Kie­dyś wołam jed­ne­go z naszych uczniów i pytam go, czy weź­mie udział w nad­cho­dzą­cych zawo­dach – wspo­mi­na sio­stra Ida Bujak, kar­me­li­tan­ka. – Ste­fan jest bar­dzo dobrym spor­tow­cem. Odpo­wie­dział mi, że by chciał, ale pro­ble­mem jest, że u nich w domu już dosłow­nie nic nie ma do jedze­nia. Od dwóch dni piją tyl­ko gorą­cą wodę. Dla więk­szo­ści dzie­ci w Koudan­deng jedy­nym posił­kiem w cią­gu dnia jest ten, któ­ry dosta­ją w szkole.W domach jada się raz dzien­nie, wie­czo­rem. Brak pie­nię­dzy na cze­sne to, nie­ste­ty, nie­je­dy­na barie­ra w edu­ka­cji naj­młod­szych na pro­win­cji w środ­ko­wym Kamerunie.

dwie godzi­ny do szkoły

Szkół jest za mało. 2–3 km do szko­ły to bli­sko. Nie­któ­rzy cho­dzą nawet 5 km w jed­ną stro­nę. Dzie­ci wycho­dzą po ciem­ku. Dro­gi są górzy­ste i śli­skie od bło­ta i gli­ny. – Dla­te­go więk­szość chłop­ców marzy o zawo­dzie kie­row­cy – mówi s. Ida. – Oni po pro­stu mają już dość tego cho­dze­nia na piechotę.

Brak prą­du

Szko­ły pań­stwo­we też są kiep­skie. Nawet 100 uczniów w kla­sie, nauczy­cie­le, któ­rzy cały­mi mie­sią­ca­mi nie pra­cu­ją – bo muszą obro­bić pole. Bra­ku­je ksią­żek. Dzie­ci ze szkół pań­stwo­wych koń­czą pod­sta­wów­kę i nie potra­fią czy­tać i pisać.

Budowa szkoły w Koudandeng (Kamerun)

Daniel ma dopie­ro 14 lat, a jest już „gło­wą rodzi­ny”. Z rodzeń­stwem miesz­ka­ją u 80-let­niej bab­ci. Pau­li­ne, wdo­wa, cier­pi na trąd. Stra­ci­ła jed­ną nogę, w dło­niach bra­ku­je jej pal­ców. Pole upra­wia, klę­cząc. Z tego, co jest w sta­nie zaro­bić z upraw bata­tów i ara­chi­dów, wysy­ła kolej­ne wnu­ki do szkoły.

Budowa szkoły w Koudandeng (Kamerun)

Daniel skoń­czył pod­sta­wów­kę, jest bar­dzo inte­li­gent­ny, był prze­wod­ni­czą­cym szkol­ne­go samo­rzą­du. Teraz uczy się na mura­rza w tech­ni­kum. Dla bab­ci zro­bił­by wszyst­ko. Opie­ku­je się rodzi­ną: po szko­le gotu­je obiad dla wszyst­kich, zaj­mu­je się domem i młod­szym rodzeństwem.

Budowa szkoły w Koudandeng (Kamerun)

Obec­na szko­ła w Koudan­deng jest za mała dla wszyst­kich chętnych.

Budowa szkoły w Koudandeng (Kamerun)

Joseph w tym roku do szko­ły przy­szedł dwa tygo­dnie po roz­po­czę­ciu roku szkol­ne­go. – Dla­cze­go tak póź­no? – spy­ta­ły nauczy­ciel­ki. – Nie mia­łem butów – odpo­wie­dział chło­piec. Dziś na zdję­ciu dum­nie pre­zen­tu­je buty – nie do pary, ale naj­waż­niej­sze, że są! Rodzi­ce Jose­pha są bar­dzo ubo­dzy. Pra­cu­ją w polu i wypa­la­ją węgiel drzew­ny. Mimo bie­dy przy­gar­nę­li dzie­wię­cio­ro dzie­ci – sie­rot z dal­szej rodzi­ny. Miesz­ka­ją w gli­nia­nej cha­łup­ce. Joseph do szko­ły ma 2,5 km.

Kolej­ną dużą prze­szko­dą w edu­ka­cji jest to, że dzie­ci muszą pra­co­wać. W sezo­nie na polu, przy zbio­rze i susze­niu kakao. Ale też na co dzień: przy­cho­dzą do domu i trze­ba przy­nieść wodę ze stud­ni, zebrać drew­no na opał, umyć garn­ki i… robi się ciem­no. Na rów­ni­ku noc przy­cho­dzi przed 19. Mimo że do sto­li­cy jest zale­d­wie 30 km, prą­du nie ma. Raz na dwa, trzy mie­sią­ce poja­wia się na kil­ka dni. Dzie­ci nie mają jak się uczyć. Mało kogo tu stać na lam­pę z bate­ria­mi słonecznymi.

73 dzie­ci w klasie

Obec­na szko­ła w Koudan­deng jest sta­ra i za mała. Ma kil­ka­dzie­siąt lat, a jest zbu­do­wa­na z cegieł z gli­ny. Stoi na zbo­czu, fun­da­men­ty są wymy­te przez tro­pi­kal­ne desz­cze, więc ścia­ny pęka­ją i w nie­któ­rych pomiesz­cze­niach już jest zbyt nie­bez­piecz­nie, by pro­wa­dzić lek­cje. Obec­nie uczy się tu 430 dzie­ci, z cze­go oko­ło 50 bez­płat­nie, ze wzglę­du na skraj­ne ubó­stwo. Cze­sne jest bar­dzo niskie, na rok wyno­si 28 tys. fran­ków (220 zł), czy­li worek mąki, ale dla wie­lu i to jest zbyt dużym obciążeniem.

W czwar­tej kla­sie uczy się obec­nie 73 dzie­ci, co prak­tycz­nie unie­moż­li­wia efek­tyw­ne naucza­nie. A mimo to szko­ła, pro­wa­dzo­na przez sio­stry kar­me­li­tan­ki, ma świet­ny poziom i szczy­ci się absol­wen­ta­mi z wyż­szym wykształceniem.

To będzie pięk­na szkoła!

Dla­te­go trze­ba wybu­do­wać nową szko­łę, z wie­lo­ma kla­sa­mi, w któ­rych nie będzie wię­cej niż 40 dzie­ci, z dostę­pem do wody i prą­du z bate­rii słonecznych.

Szkol­ny kom­pleks będzie zawie­rał: osiem sal lek­cyj­nych plus jed­ną infor­ma­tycz­no- mul­ti­me­dial­ną (łącz­nie 780 m kw.), biblio­te­kę, budy­nek admi­ni­stra­cyj­ny, kuch­nię z jadal­nią, han­gar, maga­zy­ny, toa­le­ty, studnię.

Goto­wa szkoła: