Nasze działania to pomoc konkretnym ludziom, która zmienia ich życie
![Historie ludzi](https://pomocafryce.org/wp-content/uploads/2020/08/header-strona-historie-ludzi.jpg)
![Historie ludzi](https://pomocafryce.org/wp-content/uploads/2020/08/header-strona-historie-ludzi.jpg)
Elodie tworzy formy krawieckie. Jej mama wychowuje siedmioro dzieci, w wielkiej biedzie, więc dziewczyna musiała wybrać szkołę, która da jej konkretny zawód. Rodzina mieszka na budowie, bez wody i prądu.
Jest jedną z 120 młodych osób, uczących się w wspieranym przez nas centrum edukacyjnym w Yaounde w Kamerunie. Młodzież uczy się m.in. krawiectwa i informatyki. Dzieci mogą się tu uczyć i bawić (puzzle, kolorowanki, filmy). Fundacja sfinansowała: położenie płytek, zakup 10 maszyn do szycia, zakup 15 komputerów, energię solarną.
Elodie
Lucianne była jedną z pierwszych, która wzięła udział w produkcji mydła w Mongoumba. Teraz pomaga innym kobietom, gdy któraś potrzebuje pieniędzy na szkołę czy jedzenie dla dzieci. Przeszkoliła już kilka kobiet. Prawie wszystkie panie, które zaczęły produkować i sprzedawać mydło, z pierwszego zarobku poszły z dziećmi do lekarza. Konsultacja w lokalnym ośrodku jest bardzo tania: 200 franków (odpowiednik trzech sprzedanych mydeł), ale i tak matek nie było na to stać.
Kobiety z projektu to Pigmejki. To najuboższa ludność kraju. Mieszkają w obozowiskach w lasach. Żyją w głównej mierze z tego, co daje natura. Bardzo często są źle traktowani. Za ewentualną pracę w polu są opłacani szczątkowo lub w ogóle, pracując jedynie za wyżywienie. Społeczność Pigmejów nie ma praktycznie żadnych pieniędzy.
Lucianne
Manuelle ma 12 lat i pięcioro rodzeństwa. „Mój starszy brat, który jest już w szkole średniej, nigdy nie używał komputera – opowiada dziewczynka. – Uczą się tylko teorii. Jestem jedyną osobą w domu, która na komputerze potrafi napisać coś oprócz nazwiska. Jestem dumna z mojej praktycznej nauki w szkole!”.
Komputery dla uczniów szkoły w Abong Mbang (Kamerun) już służą! Poziom nauczania jest tu bardzo wysoki. Kończącą klasę (szóstą) zdało w ostatnim roku szkolnym 100% uczniów! Nic dziwnego, że placówka cieszy się popularnością i wśród rodziców, i uczniów. Obecnie jest ich ponad 300. Na tę liczbę dzieci szkoła posiadała tylko kilka używanych komputerów. Rodzice zadeklarowali zakup kolejnych trzech. Stąd nasz projekt zakupu 10 komputerów dla uczniów.
Manuelle
Fifa z Berevo urodziła się w rodzinie, w której trzy kobiety z gromadką ośmiorga dzieci muszą same wyżywić wszystkich. Nie mają nic – nawet kawałka pola. Ich dom to chata pokryta kawałkiem blachy, w której w lecie upał dochodzi do 40–50 stopni. Kobiety pieką placki mukarui i sprzedają je na zarobek.
Fifa była kiedyś tak głodna, że zjadła wszystkie leki, jakie rodzina dostała w przychodni. Bardzo spuchła i zaczęła chorować. Po około pół roku odżywiania zaczęła przybierać na wadze i od razu poprawiły jej się wyniki w szkole. Rodzina także została objęta pomocą.
Fifa
Mirelle ma 15 lat. Uczy się krawiectwa. Mieszka z rodziną w baraku, w osiem osób. Tato zmarł. Mama jest bez stałej pracy. Mirelle świetnie sobie radzi. Sporo już szyje – umie zrobić już tradycyjne suknie kaba. Mirelle cierpi na wrodzoną chorobę reumatyczną. Bywają dni, kiedy nie jest w stanie chodzić. Zdobycie zawodu, który pozwoli jej pracować na siedząco, jest dla niej życiową szansą.
W Yaounde (Kamerun) grupa 120 uczennic i uczniów ze skrajnie biednych rodzin może się uczyć w tutejszym centrum edukacyjnym. Uczą się tu m.in. na krawcowe czy techników komputerowych. W latach 2021–22 sfinansowaliśmy dla centrum m.in.: położenie płytek, zakup 74 par drzwi, maszyn do szycia i komputerów.
Mirelle
Theresa nie mogła ukończyć edukacji, bo jej rodzina była zbyt uboga. Praca na farmie w Kiabakari (Tanzania) to szansa dziewczyny na godne życie. – Bardzo lubię pracę przy kurach – mówi Theresa. – Wyzwaniem jest utrzymanie tylu kurcząt w cieple – śmieje się dziewczyna.
W zachodniej Tanzanii zbudowaliśmy i wyposażyliśmy farmę w Kiabakari. Farma już działa, a jedzenie, które wytwarza, służy dzieciom w szkole. To rozwojowy projekt inwestycyjny, dający pracę oraz będący jednym ze źródeł utrzymania miejscowego przedszkola i szkoły dla 300 dzieci!
Theresa
Marie Chauncey
Thérèse
Jean Noel
![Jean Noel](https://pomocafryce.org/wp-content/uploads/2020/05/jean-noel-1024x696.jpg)
Mama Helene (Nguelemendouka, Kamerun) od wielu lat przygarnia sieroty. Wraz z mężem długie lata prowadzili sierociniec dla ośmiorga dzieci. Nie mogli mieć własnych dzieci, przez co spotykali się z ostracyzmem. Ludzie uważali kobietę za niepełnowartościową. Niestety, mąż Helene już nie żyje, a ona sama się już starzeje (65 lat). Na szczęście, otrzymuje pomoc z Polski. Nasza Fundacja sfinansowała dla Helen zakup nowej sztucznej szczęki.
Mama Helene
![Mama Helene](https://pomocafryce.org/wp-content/uploads/2020/05/mama-helene-1024x701.jpg)
Alice
![Alice](https://pomocafryce.org/wp-content/uploads/2020/05/alice-1024x707.jpg)
Jean (Mampikony, Madagaskar), nazywany jest przez wszystkich Lesoa. Mieszka w maleńkim szałasie z bambusa w bardzo skromnych warunkach. Rodzice Jean de Dieu i Jalinne wychowują ośmioro dzieci. Jean jest drugi z kolei. Mama sprzedając ryby na bazarze, zarabia bardzo niewiele. Tata pracuje fizycznie, ale to i tak nie starcza na podstawowe wyżywienie. Zazwyczaj jedzą tylko ryż, a gdy go brakuje, gotowany maniok. Chłopiec opiekuje się młodszym rodzeństwem, rąbie drewno oraz nosi wodę z odległej studni. Sytuacja w domu jest bardzo trudna. Wszyscy śpią na ziemi w jednym małym pomieszczeniu. Na powierzchni około 2x4 m brakuje nawet miejsca na podłodze, by wszyscy mogli się położyć. Bez pomocy z zewnątrz nie było możliwości na naukę. Jean uczył się we wspieranym przez nas gimnazjum. Jego marzeniem jest zostać rolnikiem, ale — jak dodaje — wykształconym rolnikiem. W przerwach od nauki zajmuje się kurami. Za zaoszczędzone pieniądze kupuje garść kukurydzy, żeby „kury też były szczęśliwe”.
Jean Randrianarisoa
![Jean Randrianarisoa](https://pomocafryce.org/wp-content/uploads/2020/05/jean-randrianarisoa-1024x711.jpg)
Marie Jeanne (Kamerun) ma cztery lata. Jej rodzice zmarli na AIDS. Dziewczynka była pod opieką przychodni zdrowia przy misji i regularnie dostawała mleko w proszku. Dzięki temu jest zdrowa – wirus bowiem przenosi się wraz z mlekiem matki. Mleko to jest niedostępne cenowo dla większości kobiet z Kamerunu. Nasza Fundacja zakupiła zapas takiego mleka oraz regularnie wspiera ośrodek zdrowia w Essengu, który szczególną troską obejmuje chorych na AIDS, a zwłaszcza kobiety ciężarne i dzieci. Rocznie w tym ośrodku zdrowia przychodzi na świat około 120–130 dzieci, z których jedna szósta to dzieci matek seropozytywnych. Małą Marie Jeanne zajęła się jej ciocia — siostra jej mamy. Dziewczynka niedługo pójdzie do szkoły.
Marie Jeanne
![Marie](https://pomocafryce.org/wp-content/uploads/2020/05/marie-1024x710.jpg)
Jurek
![Jurek](https://pomocafryce.org/wp-content/uploads/2020/05/jurek-1024x698.jpg)